Nienawidzę, kiedy ktoś obraża moich przyjaciół. Zwłaszcza takie nic jak Jaki.
Ależ Kaju, nie wiem jeszcze co prawda, o co chodzi, ale po panu Jakim naprawdę nie mogłaś się chyba wiele spodziewać. Znamy go w końcu wszyscy nie od dziś.
Podczas konferencji prasowej pokłócił się z „koderką” i wyzwał Cię od defraudantów. A na dodatek mówił to tak lekceważącym tonem, że aż się zagotowałam.
Nie denerwuj się, Kaju droga. Jeżeli on się zachowuje arogancko, jeżeli krzyczy na obywateli, jeżeli się kłóci w czasie konferencji prasowej… to tylko znaczy, że czuje się słabo i niepewnie. Na pewno ma ku temu podstawy.
Ale nie ma prawa obrażać. Zwłaszcza w taki sposób. Jestem jak suka, która broni małych, zagryzłabym.
Kiedyś jeden facet chciał się zemścić na pewnej szui. Przyjaciel mu powiedział – odpuść. Zabijesz szuję a odsiedzisz jak za człowieka. Czasem nie warto. Władysław Boziewicz o tym wspominał – brak zdolności honorowej.
Kiedy Boziewicz pisał swój Kodeks istniał honor, a nie było PiSu.
Ale ludzie bez zdolności honorowej byli zawsze. Obawiam się też, że zawsze będą.
Facebook Comments